gierka v1
Days Gone – Synowie Anarchii kontra Żywe trupy
Przechodzenie Days Gone było niczym jazda rollercoasterem – najpierw wagonik długo wspinał się na szczyt, może nawet zbyt długo, ale potem było już tylko z
górki. Momentami ostro i po bandzie, trafiały się też piękne widoki czy chwile spokojnej kontemplacji przed kolejnymi mocnymi wrażeniami. Szkoda więc, że
ostatnie odcinki trasy okazały się zbyt bezpiecznie zaprojektowane, a w ciągu całej podróży mechanizm kolejki skrzypiał, zacinał się i dymił. Warto jednak
przeboleć pewne problemy nowego „exa” Sony. Koniec końców bowiem Days Gone pozytywnie mnie zaskoczyło – to gra ze świetnie napisanymi dialogami,
trudnymi do zapomnienia postaciami, niezłą fabułą i dobrze zrealizowanymi fundamentami „otwartoświatowego” tytułu: mięsistą walką, fajnym strzelaniem,
poprawnym skradaniem się czy masą fabularnej zawartości. Gdyby twórcy mieli więcej czasu, aby połatać błędy oraz dodać trochę pobocznych aktywności, i gdyby parę scen wywalili czy poprawili, dostalibyśmy grę na poziomie innych „exów” Sony. A tak jest, no cóż, „tylko” bardzo dobrze.
Dodaj komentarz